Siła kobiet w branży automotive (cz. 1)
Jestem Izabela, dla kolegów i koleżanek Iza. W firmie jestem od zeszłego roku. Obecnie na stanowisku młodszy spec. ds. serwisu. Prywatnie mama cudownej 10-latki, pasjonatka ogrodów, samochodów i podróży w ciepłe kraje.
Małgorzata D.: Dlaczego pracujesz w tym dziale?
Izabela M.: Wcześniej pracowałam przez 20 lat jako handlowiec. Lubię kontakt z ludźmi, ale ten rodzaj pracy to ciągłe gonienie za planem, wynikami i nieustanny stres. W dziale serwisu każdy dzień jest ciekawy i inny od poprzedniego. Tego typy praca jest według mnie sporym wyzwaniem, dzięki któremu mogę się stale rozwijać. Każdy dzień to kontakt z nową osobą z Polski. Zajmuje się kompleksową obsługą Klienta serwisowego, zarówno telefoniczną, jak i mailową. Czasami bezpośrednio przyjmuję samochody od jednostek. W praktyce jestem łącznikiem między Klientem, a obsługą techniczną serwisu. Rozwiązuję problemy związane z produktem, bądź usługą.
M.D.: Czy uważasz, że twoja praca ma sens?
I.M.: Często ludzie wykonują swoją pracę nie widząc jej sensu czy znaczenia. Skupiają się na planie sprzedaży, wyniku, a jeśli mają już styczność z użytkownikiem to bardzo okrojoną. Podoba mi się, że nasza praca ma sens i jest odpowiedzialna. Jak my nawalimy i samochód będzie niesprawny, to ratownicy nie dotrą do poszkodowanego. Strażacy to wspaniali ludzie, którzy poświęcają się dla dobra innych, dlatego zasługują na najwyższy poziom obsługi.
M.D.: Dlaczego wybrałaś akurat tą firmę?
I.M.: Bo jest tu dużo mężczyzn (śmiech!). Obawiałam się trochę tej pracy, ponieważ uważałam, że jest bardziej dla mężczyzn i nigdy nie miałam nic wspólnego z pożarnictwem. Nie wiedziałam czy się tu odnajdę, ale mój tata prowadził mechanikę pojazdową, od małego czyściłam silniki i lubiłam zapach benzyny (śmiech!), więc wysłałam CV.
M.D.: Co Ci się podoba w tej firmie?
I.M.: Po pierwsze nasza praca ma znaczenie i widzimy jej efekty. To jest niesamowicie budujące. Samochody, które produkujemy służą wyższym celom. To nie jest typowa branża automotovie, gdzie jesteś anonimowym uczestnikiem rozbudowanego procesu i nawet nie widzisz radości użytkownika na końcu drogi. Tutaj każdy samochód jest indywidualny, nierzadko samochody mają imiona nadane przez użytkowników to wszystko wpływa na charakter pracy. Powoduje to też, że ludzie są zaangażowani, pomocni. Panuje świetna atmosfera. Jest spora otwartość i jeśli ktoś ma zapał, to ma duże pole do popisu. Można się rozwijać zawodowo. Poza tym, fajnie gdy widzisz w telewizji samochód, który został u nas wyprodukowany lub otrzymał okresowy przegląd.
M.D.: Czy jako kobieta coś byś zmieniła?
I.M.: Na pewno uważam, że nie można szufladkować, że pewne branże są typowo męskie. Osobiście uważam, że jak się chce to można wszystko osiągnąć. Podoba mi się, ze coraz więcej kobiet zdobywa się na odwagę pracy w takich nieoczywistych firmach. Rok temu w życiu by mi nie przyszło na myśl, że będę tu i teraz, podobnie jak sobie dziś nie wyobrażam, że za rok będę w innym miejscu. Kobiet u nas w firmie jest coraz więcej i wierzę, że trend ten się utrzyma i kiedyś zobaczymy samochód strażacki nie tylko zaprojektowany, ale również wyprodukowany przez kobiety co byłoby naprawdę super.